Archiwa: <span>Blog</span>

blog wpis1

Przykazania egzaminacyjne

10Tags: ,

 

dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. UP
Kierownik Katedry Prawa Antydyskryminacyjnego

Niektórzy wykładowcy posiadają pewne spisane (i widoczne np. na stronie internetowej) zasady kontaktu ze studentami, seminarzystami, słuchaczami itd. Studenci prawa powinni wiedzieć, jakie mają one charakter prawny. Ja zaś będąc studentem, zdawałem egzamin z Historii doktryn politycznych i prawnych u nieżyjącego już prof. R. Małajnego. Ten ciekawy człowiek miał swoje własne „Przykazania egzaminacyjne”. Poniżej przedstawiam tylko te najciekawsze. W całości można je znaleźć w sieci. Ciekaw jestem Waszej opinii na ich temat. Oto więc wybrane „Przykazania egzaminacyjne” prof. R. Małajnego (podkreśliłem te, które moim zdaniem są najlepsze):

„(…)

7. Nie ociągaj się z wejściem do gabinetu, chyba że nie chcesz mieć czasu na przygotowanie się. Egzaminator jest wprawdzie człowiekiem uprzejmym, ale nie do tego stopnia, by czekać, aż skończysz odmawiać różaniec albo szukać Cię po korytarzu.

8. Z Egzaminatorem rozmawiaj jak uczeń z mistrzem, a nie jak Polak z Polakiem.

(…)

11. Wiedz, że Egzaminator jest Ci po ojcowsku życzliwy – choć być może na to nie wygląda – ale nie będzie się bawić w dobrego wujaszka. Masz w końcu swojego.

12. Otrzymawszy pytania, nie dziw się, że wolałbyś dostać wszystkie pozostałe, tylko właśnie nie te (prawo Murphy’ego).

13. Nie proś o pytania dodatkowe. Egzamin polega m.in. na tym, by znaleźć luki w Twoich wiadomościach, a nie wiadomości w lukach.

14. Jeśli nie jesteś przygotowany, wyznaj to Egzaminatorowi od razu. Pamiętaj, że dobrowolne i szczere przyznanie się do winy, to okoliczność łagodząca w każdym postępowaniu dyscyplinarnym.

15. Skoro się tylko uczyłeś, lecz nie nauczyłeś, to nie mów tego Egzaminatorowi. Czy uważasz, że nie jest on człowiekiem dostatecznie rozgarniętym, aby sam się w tym nie zorientować? Toteż dwója nie oznacza, że nic nie umiesz. Umiesz, tyle że niedostatecznie.

16. Odpowiadając, mów precyzyjnie, dobitnie i przekonująco. Nie wstydź się błysnąć intelektem. Wyzbądź się fałszywej skromności.

17. Przystępując do odpowiedzi zacznij od sprecyzowania istoty problemu. Jeśli więc omawiasz jakieś XX-wieczne zagadnienie, to nie zaczynaj od czasów potopu. Po co Egzaminator ma o Tobie myśleć, że lawirujesz? Jeżeli zaś istoty tej nie umiesz, vide przykazanie 14.

(…)

19. Nie lej wody. Czyż nie wiesz, że zajmuje ona ok. 70% powierzchni kuli ziemskiej? A poza tym, z próżnego i Salomon nie naleje…

(…)

23. Nie nauczyłeś się, ponieważ byłeś chory, nieszczęśliwy, pokrzywdzony, zbolały, lub zrozpaczony. Miałeś kłopoty z szefem, żoną (mężem), teściową, trzódką niebożątek, szwagrem lub plebanem. Wypadł Ci szpital, pielgrzymka, kolęda, poligon, remanent, podorywka lub świniobicie. Bądź pewien, że Egzaminator szczerze Ci współczuje – choć pewnie i na to nie wygląda – ale oceny pozytywnej za to Ci nie postawi.

(…)

25. Oblawszy egzamin poprawkowy, nie przejmuj się nadmiernie. Na pewno jesteś dobry w innych dziedzinach. Einstein też oblewał egzaminy. Kto wie, może Ty będziesz drugim Einsteinem?

(…)

27. Take it easy and keep smiling. Ostatecznie niewykluczone, że niebawem nastąpi koniec świata”.
kolo

O kołach gospodyń wiejskich

30Tags:

 

dr hab. Grzegorz Krawiec
Katedra Administracji i Polityk Publicznych

Jak reagujemy, gdy słyszymy określenie „koło gospodyń wiejskich”? Niektórzy pewnie uśmiechają się, inni z kolei mają jakieś skojarzenia z rodzinnej miejscowości itd. Niedawno weszła w życie ustawa z dnia 9 listopada 2018 r. o kołach gospodyń wiejskich (Dz. U. z 2018 r., poz. 2212), dalej jako: ustawa z 2018 r. Ustawa ta wychwalana była przez rządzących jako taka, która ustanawia podmiotowość dla kół. Po prostu wszystko ma być w jak najlepszym porządku. Jednak jej postanowienia budzą poważne wątpliwości.

Szczególnie istotne zastrzeżenia budzi treść art. 4 ust. 1 i 2 ustawy z 2018 r. Przepisy te przewidują, że na terenie jednej wsi może zostać utworzone jedno koło gospodyń wiejskich w rozumieniu niniejszej ustawy, a terenem działalności koła gospodyń wiejskich może być jedna bądź więcej wsi. Należy zwrócić uwagę, że przepisy te w istotny sposób ograniczają możliwość skorzystania z nowej formy organizacyjnej, jaką mają być koła gospodyń wiejskich. Nie wszystkie zainteresowane podmioty, spełniające ustawowe kryteria, mogą więc założyć bądź zostać członkami koła. Ograniczenie może mieć szczególnie istotne znaczenie w przypadku miejscowości o dużej ilości mieszkańców.

Zmiany, które nastąpiły po 1989 r., nie spowodowały upadku tej formy aktywności społecznej na wsi. Stanowią one nadal istotną część „krajobrazu społecznego” polskiej wsi i realizują istotne zadania przewidziane przez przepisy prawa w zakresie m.in. polityki społecznej dotyczącej kobiet. Przy ocenie kół gospodyń wiejskich, stwierdzić można, że i współcześnie odgrywają one istotną rolę – nie są reliktem, który funkcjonował w innych warunkach społecznych. W literaturze podkreśla się, że oferują one kobietom udział w lokalnej wspólnocie, której nie znajdują w działających instytucjach (I. Desperak, Płeć zmiany. Zjawisko transformacji w Polsce z perspektywy gender, Łódź 2013, s. 258). Stanowią ważny element społeczeństwa obywatelskiego i są wyrazem zaangażowania w działalność społeczną. Są więc formą partycypacji społecznej, ograniczając wykluczenie społeczne. Szkoda tylko, że ustawa z 2018 r. zawiera przepisy, przewidujące pewne ograniczenia w działalności kół. Przepisy te potwierdzają, że koła w nowej rzeczywistości prawnej traktowane są znowu jako instytucje reglamentowane. 

job

Womenomics, czyli dlaczego ekonomia przyszłości jest kobietą

00Tags: , ,

 

dr Iwona Lupa-Wójcik
Katedra Samorządu i Zarządzania

Termin „womenomics” (women + economy) powstał w celu zaznaczenia rosnącego wpływu kobiet na gospodarkę[1]. Czy zwiększenie aktywności zawodowej kobiet może wpłynąć korzystnie na rozwój gospodarczy? Czy wzrost liczby kobiet w zarządach może przyczynić się do sukcesu organizacji? Okazuje się, że tak! Z perspektywy ekonomicznej kobiety są tak samo produktywne jak mężczyźni[2]. Wyniki badania PwC obalają mit, zgodnie z którym tylko mężczyźni potrafią budować korzystne relacje biznesowe i tworzyć sieć wartościowych kontaktów. Okazuje się, że akurat ta umiejętność należy do kluczowych talentów menedżerek. Wynika to z faktu, iż kobiety nie pragną rywalizacji, lecz raczej tworzenia pozytywnych relacji biznesowych oraz współpracy[3]. Jak czytamy w raporcie Fundacji Liderek Biznesu: „Jeżeli wiedziałbym, że potrzebuję menedżera z przewagą miękkich umiejętności, to statystycznie mam większe szanse znaleźć taką osobę wśród kobiet, gdyż mają większą empatię[4]. Wysoki poziom kompetencji miękkich w połączeniu z dużą wiedzą i umiejętnościami kobiet sprawia, że zwiększenie ich aktywności zawodowej i obsadzanie nimi stanowisk kierowniczych zwiększa konkurencyjności gospodarek[5]. Dlaczego zatem ekonomia przyszłości jest kobietą? Dlatego, że kobiety mają zdecydowanie lepiej rozwinięte kompetencje miękkie niż mężczyźni. A jeśli czytaliście moje poprzednie wpisy, to wiecie, że rola kompetencji miękkich na rynku pracy będzie się systematycznie zwiększać. To sprawi, iż kobiety – z ekonomicznego punktu widzenia – będą coraz cenniejszymi pracownikami. Zgodnie z prognozami, ich udział na stanowiskach zarządczych będzie się zwiększał. W 2040 r. ponad 30% nowo nominowanych prezesów będą stanowiły kobiety[6].

Póki co jednak sytuacja kobiet na rynku pracy nie jest wciąż zadowalająca, co potwierdzają wyniki badań w raportach cytowanych choćby w tym wpisie. Wciąż istnieją duże luki w wynagrodzeniach między kobietami a mężczyznami, oczywiście na niekorzyść kobiet. Niższe płace dla kobiet nie są jednak podstawowym problemem. W Polsce kobiety wciąż napotykają wiele przeszkód zakorzenionych w społecznych stereotypach, postępowaniu firm i ich kulturze biznesowej, gdy tylko usiłują w pełni wykorzystać swoje możliwości zawodowe (jest to zjawisko tzw. „szklanego sufitu”). Wyniki pomiarów wskaźnika GEI (Gender Equality Index), stosowanego przez Europejski Instytut Równości Płci z 2013 r. wskazuje, że Polska znalazła się w grupie państw o najniższym poziomie równości płci i osiągnęła poziom 44, podczas gdy najwyższy wskaźnik równości osiągnęły kraje skandynawskie: Szwecja (75), Dania (74) i Finlandia (73). Ogólna wartość indeksu dla 27 krajów Unii Europejskiej wyniosła 54[7]. W naszym kraju tylko nielicznym kobietom udaje się wejść do zarządów firm (zwykle najwyższe stanowiska w firmach zajmują mężczyźni)[8]. Niewątpliwie niska reprezentacja kobiet na stanowiskach zarządczych stanowi niewykorzystanie potencjału kapitału ludzkiego na rynku pracy, w który zainwestowano w ramach polskiego systemu edukacji (szkoły, państwowe uczelnie wyższe). Niestety, w oczywisty sposób ma to negatywny wpływ na całą polską gospodarkę”[9]. Prognozy są jednak optymistyczne: „Nie mam wątpliwości, że na kluczowych stanowiskach w biznesie jest nadal za mało kobiet. Jednak badania, które przeprowadza PwC od dziesięciu lat na grupie 2500 największych spółek giełdowych, w Polsce i na świecie, jasno pokazują, że odsetek nowo nominowanych kobiet na prezesów firm rośnie. W 2040 r. będzie nas już ponad 30%. Zmienia się model społeczny, co widać także w Polsce[10].

Na co powinny zwrócić uwagę kobiety, które pragną zwiększać swoją rolę na rynku pracy? Przede wszystkim powinny rozwijać swoje kompetencje w zakresie: strategicznego patrzenia na biznes, umiejętności przejmowania inicjatywy oraz innowacyjnego myślenia[11]. Dzięki temu mogą zwiększyć swoją przewagę nad mężczyznami na rynku pracy. 

 

 

 

———-

[1] Maitland A., Wittenberg-Cox A., Kobiety i ich wpływ na biznes. Nowa rewolucja gospodarcza, Wolters Kluwer SA, Warszawa 2013.

[2] Praca i przedsiębiorczość kobiet | potencjał do wykorzystania w Polsce, Deloitte Polska 2016.

[3] Kobiety menedżerami przyszłości Wyzwania w skutecznym kształtowaniu liderek, PwC Polska Sp. z o.o. 2015.

[4] Za mało kobiet w zarządach. Dlaczego nic się nie zmienia?, Fundacja Liderek Biznesu, Warszawa, czerwiec 2017, s. 10.

[5] Praca i przedsiębiorczość kobiet | potencjał do wykorzystania w Polsce, Deloitte Polska 2016.

[6] Kobiety menedżerami przyszłości Wyzwania w skutecznym kształtowaniu liderek, PwC Polska Sp. z o.o. 2015.

[7] Więcej równości – więcej korzyści w gospodarce. Kobiety i mężczyźni na stanowiskach decyzyjnych w polskiej gospodarce w latach 2010–2013, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Warszawa 2014.

[8] Kobiety na rynku pracy. Raport Hays, 2017, s. 33.

[9] Więcej równości – więcej korzyści w gospodarce. Kobiety i mężczyźni na stanowiskach decyzyjnych w polskiej gospodarce w latach 2010–2013, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Warszawa 2014.

[10] Kobiety menedżerami przyszłości Wyzwania w skutecznym kształtowaniu liderek, PwC Polska Sp. z o.o. 2015.

[11] Za mało kobiet w zarządach. Dlaczego nic się nie zmienia?, Fundacja Liderek Biznesu, Warszawa, czerwiec 2017.

asaaa

O dyskryminacji, czyli o nagrodzie za głupotę

10Tags: , ,

 

dr hab. Grzegorz Krawiec
Katedra Administracji i Polityk Publicznych

Czym jest dyskryminacja? To sytuacja, w której ktoś jest traktowany gorzej ze względu na jakąś swoją cechę: chodzi np. o niepełnosprawność, pochodzenie etniczne, płeć, religię itd. Traktujemy kogoś gorzej tylko dlatego, że np. wyznaje inną niż my religię: to jest dyskryminacja.

Jednak ludzie często mówią, że dyskryminacja jest wtedy, gdy ktoś nie otrzymał rzeczy, którą bardzo chciał. Znam przypadek osoby, która kilka lat temu pojechała do pewnej znajdującej się w Polsce szwedzkiej świątyni bogini konsumpcji, by w tamtejszym barze spożyć wegeklopsiki. Nie mogła tego zrobić, ponieważ akurat bar był zamknięty. „Dyskryminacja”!!!! – krzyczała ta osoba. Czy aby na pewno? Nie. Nie ma przecież czegoś takiego jak prawo do wegeklopsików.

W związku z powyższym naszła mnie jeszcze jedna mysl. Niedawno czytałem książkę prof. T. Gadacza „Uniwersalne prawdy i prawa życia dla mądrych ludzi na trudne czasy” z 2018 r. Autor ten wskazuje, że przeciętność jest współczesnym przejawem głupoty (s. 47). Powołując się zaś na J. Ortegę y Gasseta, podaje, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, domagają się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi (tamże). Przywołując zaś M. Schelera, prof. T. Gadacz stwierdził, że postulat równości jest zawsze spekulacją na zniżkę. Ludzie mogą być sobie równi tylko ze względu na cechy najmniej wartościowe (tamże).

thailand-2113685_640

Ekonomia freelancingu i cyfrowi nomadzi, czyli rzecz o śmierci pracy etatowej

10Tags: , , , ,

 

dr Iwona Lupa-Wójcik
Katedra Samorządu i Zarządzania

Żyjemy coraz dłużej, uczymy się coraz dłużej i pracujemy coraz dłużej. Mając świadomość, że praca zajmuje całkiem sporą część naszego życia, coraz częściej zwracamy uwagę na to, by jednocześnie była ona naszą pasją, czymś, co będzie nam sprawiać satysfakcję i przyjemność. W odpowiedzi na te potrzeby młodzi ludzie coraz częściej wybierają drogę niezależnych specjalistów, freelancerów lub przedsiębiorców, co ma dać im wolność i niezależność. Czy praca w pełnym wymiarze godzin odchodzi zatem pomału do lamusa? Można spokojnie zaryzykować odpowiedź, że tak. Zdaniem 43% Polaków praca etatowa, stabilna i długoletnia na rzecz jednego pracodawcy w przyszłości będzie dotyczyła już tylko niewielkiej grupy osób na rynku pracy [1]. Potwierdzają to badania z Zachodu, zgodnie z którymi już do 2027 roku większość pracowników w Ameryce zostanie freelancerami [2]. Z kolei do 2035 roku ok. 50% amerykańskich pracowników będzie niezależnymi pracownikami zdalnymi [3]. Warto też zauważyć, że w całej Unii Europejskiej w ciągu ostatniej dekady liczba freelancerów już wzrosła o jedną czwartą [4]. Mówi się więc o nowym trendzie w postaci ekonomii freelancingu, czy też tzw. gig economy (gospodarki opartej na pracy zleceniowej dla wielu podmiotów, nie ograniczającej się do jednego pracodawcy). W trend ten wpisują się też cyfrowi nomadzi, których mianem do 2035 roku będzie się określać nawet miliard osób na całym świecie [5]! Kim są cyfrowi nomadzi? Jeśli na Instagramie wpiszemy hashtag  #digitalnomad, to wyświetlą nam się setki zdjęć ludzi z całego świata, zwykle uśmiechniętych, siedzących z laptopem i pracujących w bardzo różnych miejscach, zupełnie nie kojarzących się nam z biurem. Są to zatem osoby, które wybrały życie wędrowca, wykonującego pracę zdalnie z dowolnego zakątka na ziemi. Do pracy wystarczy im komputer z łączem internetowym. Oczywiście najsilniej reprezentowane wśród współczesnych nomadów jest pokolenie Y (tzw. Millenialsi), które ma większą potrzebę doświadczeń niż wcześniejsze pokolenia i chcą łączyć swoje pasje z możliwością pracy zarobkowej. Wygląda na to, że przyszedł więc czas na to, by zmienić definicję pracy. Praca nie jest już określonym miejscem, gdzie spędza się 8 godzin. Praca jest tym, co robisz [6]. Zwyczajowe pytanie „Gdzie pracujesz?” może już nie być na miejscu, i to dosłownie 😉  Raczej należałoby pytać „Co robisz?” / „Czym się zajmujesz?”.  

A spośród Was, kto planuje zostać freelancerem? Albo cyfrowym nomadem? A może jednak wolicie pracę na pełen etat? 🙂 

 

 

 

——-

[1] Pracownik przyszłości, Hatalska Foresight Institute, Gdańsk, kwiecień 2019, s. 44.

[2] Ibidem, s. 100.

[3] Praca. Scenariusze przyszłości, Infuture Hatalska Foresight Institute, 2016, s. 11.

[4] Pracownik przyszłości, op.cit., s. 24.

[5] Wędrowcy. Raport o współczesnych nomadach, Infuture Hatalska Foresight Institute, 2017, s. 16.

[6] Pracownik przyszłości, op.cit., s. 44.

 

education-3245768_640 kopia

O rzecznikach ochrony praw wszelakich

10Tags: , , ,

 

dr hab. Grzegorz Krawiec
Katedra Administracji i Polityk Publicznych

Rzecznik Praw Obywatelskich jest ombudsmanem o charakterze uniwersalnym, którego zadaniem jest ochrona wolności i praw człowieka i obywatela, niezależnie od tego, kim jest ten człowiek i niezależnie od charakteru wolności i praw. W Polsce pojawiły się także inne instytucje ombudsmana – o bardziej wyspecjalizowanym charakterze. Wśród nich wymienić można Rzecznika Praw Dziecka oraz Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (RMiŚP). To tylko przykłady. Niedługo zapewne powołany zostanie Rzecznik Praw Podatnika. W przeszłości były zaś pomysły, by powołać np. rzecznika praw żołnierzy, rzecznika praw kobiet, rzecznika praw ofiar przestępstw. Sformułowana została także – co ciekawe – propozycja powołania rzecznika praw katolików.

Jak się wydaje, dominuje myślenie, zgodnie z którym większa ilość instytucji ombudsmańskich przyczynia się do zwiększenia ochrony praw człowieka lub praw określonej grupy podmiotów. Mnożenie instytucji ombudsmańskich rodzi pytania o ich wzajemną relację, pozycję poszczególnych ombudsmanów względem siebie („ważność” jednego ombudsmana nad drugim), zasady współdziałania/współpracy itd. Powołanie nowej, odrębnej od Rzecznika Praw Obywatelskich instytucji ombudsmańskiej nie musi oznaczać zwiększenia ochrony praw danej grupy, a raczej pokazuje, że istnieje polityczna wola dowartościowania tej grupy, albo też uznaje się ją za niezwykle ważną dla życia społecznego, gospodarczego itd., a jednocześnie panuje przeświadczenie o częstym naruszaniu praw tej grupy, czy też sytuacja tej grupy uznawana jest za gorszą niż innych grup. Podkreślenia wymaga, że nie wszystkie nowe instytucje ombudsmana mają taką pozycję prawną jak RPO. Bo np. nie są niezależnie (powoływanie przez Prezesa Rady Ministrów świadczy o braku niezależności). Skoro funkcjonuje RPO, który – co należy podkreślić – jest organem konstytucyjnym – wątpliwe jest powoływanie nowych instytucji „ombudsmańskich”, które nie cieszą się przymiotem niezależności i które nie są umocowane konstytucyjnie. Rzecznik zależny np. od premiera nie będzie raczej w stanie skutecznie bronić  określonej grupy społecznej.

comment_DVgzHncOHRzVoQwADVzzrHBc1BhhWKQt

Jak długo będziesz się uczyć, żeby znaleźć dobrą pracę?

10Tags: , ,

 

dr Iwona Lupa-Wójcik
Katedra Samorządu i Zarządzania

Ostatnio w moich wpisach było troszkę o zmianach na rynku pracy. Postanowiłam kontynuować ten wątek w kontekście lifelong learning (LLL), czyli kształcenia ustawicznego. Konieczność uczenia się przez całe życie jest często wskazywana jako jeden z ważnych czynników zmian społecznych i gospodarczych. Problem ten jest na tyle istotny, że poruszono go w wielu ważnych dokumentach, m.in. w Strategii Lizbońskiej, czy w raportach OECD [1]. Obecnie w kształceniu ustawicznym nie tylko chodzi już o zaspakajanie własnych ambicji (tak jak to miało miejsce do tej pory), ale o realną potrzebę ciągłego dostosowywania się do jakże szybko zmieniających się warunków otoczenia. Technologia rozwija się w niezwykłym tempie, żyjemy coraz dłużej, postępuje automatyzacja pracy, kończą się zasoby, pogłębiają nierówności społeczne, nasila się konsumpcjonizm, zwiększa cyberprzestępczość, zanikają niektóre zawody, pojawiają się nowe… a to tylko krótka wyliczanka tego, co już się dzieje wokół nas i – jak wskazują wszelkie prognozy – będzie postępować. Jeśli więc przestaniemy się uczyć, to rynek pracy może w pewnym momencie nie mieć dla nas nic do zaoferowania. A, o zgrozo, dość prawdopodobne są scenariusze konieczności pracy aż do śmierci (tzw. eternal employee – wieczny pracownik). Wskazują na to zmiany demograficzne i niewydolność systemu emerytalnego [2]. Praca do późnej starości to kolejny czynnik, który będzie powodował, że aby się utrzymać na rynku pracy, będziemy musieli się wielokrotnie przebranżawiać i zmieniać zawody [3], co w praktyce oznacza nic innego, jak konieczność ciągłej edukacji.

A jak w Polsce reagujemy na te zmiany? W jakim stopniu Polacy dostosowują się do trendu lifelong learning? Okazuje się, że jeszcze w niewielkim. Zgodnie ze statystykami Eurostatu w 2018 roku zaledwie 5,7% Polaków między 25 a 64 rokiem życia uczestniczyło w formalnej lub nieformalnej edukacji (w tym w studiach podyplomowych, różnego rodzaju kursach itp.), co stanowiło wzrost tylko o 1 p.p. w stosunku do roku 2013. Tymczasem dla porównania w Portugalii w 2018 roku wskaźnik ten wyniósł 10,3%, w  Austrii – 15,1%, w Danii – 23,5%, a w Szwajcarii – 31,6% [4]. Czyżbyśmy nie byli świadomi konieczności nieustannego uczenia się? A może jesteśmy zbyt leniwi? 🙂 

Jak zatem należy przygotować się na zmiany zachodzące na rynku pracy? Na pewno wprowadzić w życie system lifelong learning, co oznacza ciągłe doskonalenie, szlifowanie swoich umiejętności i uczenie się nowych rzeczy, korzystanie z dostępności kursów i studiów podyplomowych. Ważne jest też lepsze poznanie samego siebie, określenie, w czym jesteśmy dobrzy, co nam wychodzi najlepiej, rozwijanie swoich cech, predyspozycji i umiejętności, co pozwoli nam zwiększać osobistą przewagę [5]. Przypomnę też o konieczności rozwijania zarówno kompetencji twardych, jak i miękkich, o czym było w poprzednim wpisie 😉

 

 

 

—-

[1] Zob. m.in.: Raport pt. “In It Together: Why Less Inequality Benefits All” oraz “Productivity-Inequality Nexus”.

[2] Pracownik przyszłości, Hatalska Foresight Institute, Gdańsk, kwiecień 2019, s. 68.

[3] Ibidem.

[4] Adult participation in learning, 2013 and 2018 (¹) (% of the population aged 25 to 64 in the last 4 weeks), Eurostat, https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=File:Adult_participation_in_learning,_2013_and_2018_(%C2%B9)_(%25_of_the_population_aged_25_to_64_in_the_last_4_weeks).png

[5] Pracownik przyszłości, op.cit., s. 107

blood-297669_640

Co ludzie spożywają

10Tags:

 

dr hab. Grzegorz Krawiec
Katedra Administracji i Polityk Publicznych

Dzisiaj w blogu będzie pytanie. Osoby pracujące w sądach czy w administracji publicznej mają często do czynienia ze „stałymi klientami”: osobami, które regularnie przybywają lub piszą – często to samo, bez żadnych nowych wątków. Zdarzają się również bardzo ciekawe sprawy. W tym wpisie chciałbym przedstawić pewną bardzo ciekawą sprawę (którą interesant zgłaszał do różnych organów). Zwrócił się mianowicie z wnioskiem „dotyczącym przyjaciela„: będąc na wsi u rodziny swojej żony, „przypadkowo zauważył jej babkę, jak zwykłym nożem podżyna gardło kurze czy indykowi i prosto z przełyku pije świeżą ciepłą, surową krew„. Tyle cytat…. Mocne to jest. Dalej w tym wniosku interesant sformułował do organów kilka pytań, m.in.:

1/ „czy ww. dokarmianie jest dziedziczne„?

2/ „jak wpływa na nowonarodzone dzieci„?

3/ „czy medycyna zaleca taką żywność„?

4/ „czy można nabyć cech zwierzęcych w przyszłych pokoleniach„?.

I ostatnia prośba interesanta: „bardzo proszę o odpowiedź dokładną, oraz o podanie literatury w tym zakresie”.

Jak mają postąpić organy, które otrzymały takie pismo? Zapewniam, że sprawa jest prawdziwa (nie wymyśliłem jej). Proszę o odpowiedzi w komentarzach albo w trakcie osobistych rozmów 😊. 

111

Jakich kompetencji będziesz potrzebować w przyszłości?

10Tags: , , ,

 

dr Iwona Lupa-Wójcik
Katedra Samorządu i Zarządzania

Dziś na konferencji organizowanej przez nasz Instytut pt. „Przedsiębiorczość i ekonomia społeczna – Innowacje – Środowisko 2019” prelegenci często podkreślali znaczenie kształtowania kompetencji miękkich, jak np. umiejętność pracy w grupie, umiejętność rozwiązywania problemów, kreatywność, umiejętność prowadzenia negocjacji, itp. Prezentowaliśmy wyniki badań, z których wynikało, że studentom często brakuje tych kompetencji, a w edukacji niestety jeszcze jest kładziony na nie stosunkowo niski nacisk (jak słusznie wskazał dr Thomas Gold, głównie dlatego, iż mamy problem z ich pomiarem i oceną). Tymczasem badania pokazują, że tego rodzaju kompetencje są już teraz bardzo pożądane na rynku pracy.

A jak będzie w przyszłości? Czy zmniejszy się rola kompetencji twardych (wiedza specjalistyczna, analityczne myślenie, znajomość obsługi programów, itp.)?  Jak wynika z raportu „Pracownik przyszłości”[1], kompetencje twarde będą nadal bardzo użyteczne i pożądane, tak jak to ma miejsce dzisiaj. Oprócz tego jednak konieczne będzie łączenie ich z kompetencjami miękkimi, m.in. obejmującymi wiedzę z zakresu psychologii lub socjologii. A dlaczego? Otóż, jeśli czytaliście mój poprzedni wpis, to wiecie, że wysoce prawdopodobne jest, iż już w niedalekiej przyszłości znacząca część prac będzie wykonywana przez roboty lub z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Ale roboty będą tylko wykonywać pracę wymagającą kompetencji twardych. Należy więc kształtować swoje kompetencje miękkie, gdyż tylko te odróżniają nas od maszyn i od sztucznej inteligencji, i właśnie w tym jako ludzie zawsze będziemy najlepsi. Jak zatem konkurować z robotem na rynku pracy? Koniecznie zaopatrzcie się zarówno w kompetencje twarde, jak i miękkie. Jak wynika z cytowanego raportu, do kluczowych kompetencji przyszłości będą należeć: kreatywność, negocjacje, umiejętność współpracy, umiejętności z obszaru nauk ścisłych STEM (ang. science, technology, engineering, math), umiejętność dzielenia się wiedzą, design thinking, krytyczne myślenie, umiejętności cyfrowe, nastawienie na rozwiązywanie problemów i zdolność aktywnego uczenia się [2]. Kształtuj te kompetencje już dziś, a żaden robot nie zastąpi Cię w przyszłości 🙂 

 

 

[1] Pracownik przyszłości, Hatalska Foresight Institute, Gdańsk, kwiecień 2019.

[2] Ibidem, s. 31.

suspects-1294323_640

Rejestr pedofilów

10Tags: , , ,

 

dr hab. Grzegorz Krawiec
Katedra Administracji i Polityk Publicznych

Chyba wszyscy się zgodzą, że pedofilia jest czymś potwornym, uderzającym w dzieci. Osoba dopuszczająca się tego czynu podlega stosownej karze, przewidzianej przez kodeks karny. Formą dodatkowej sankcji jest umieszczenie jej danych w tzw. rejestrze pedofilów. Formalnie jest to: „Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym”. Każdy może się zapoznać z jego jawną częścią i zobaczyć pedofila np. ze swojej miejscowości. Umieszczenie w rejestrze danych o osobie dopuszczającej się pedofilii jest więc prawdziwą sankcją.
W związku z funkcjonowaniem rejestru pojawiają się jednak pewne problemy, których nie przewidział ustawodawca. Znana jest sprawa pewnej siedemnastoletniej dziewczyny, która osobie poniżej 15 lat „za pośrednictwem sieci teleinformatycznej składała propozycje obcowania płciowego oraz wykonania innej czynności seksualnej”. Ach ten język prawniczy; ale po ludzku: 17-latka pisała do 14 -latka smsy, w których proponowała mu m.in. seks. Sąd wymierzył jej najłagodniejszą sankcję – upomnienie. Zobowiązał ją także do kontynuowania terapii psychologicznej. Sąd po ludzku uznał, że były to jakieś nastoletnie wygłupy i uwzględnił fakt nadpobudliwości emocjonalnej dziewczyny.
Wydawało się, że to koniec sprawy. Ale nie… Nagle dane tej dziewczyny pojawiły się w rejestrze pedofilów… Obok innych osób (jeżeli tam ktoś spojrzy, to zobaczy „zakazane gęby” i osoby, które są naprawdę pedofilami). Pytanie, czy zasadnie dane tej dziewczyny pojawiły się w Rejestrze. W końcu ona sama nie jest jeszcze dorosła (przypomnę: ma 17 lat). Istnieją wątpliwości związane z umieszczeniem w ww. Rejestrze danych nieletnich, wobec których zastosowano środki wychowawcze, poprawcze lub wychowawczo-lecznicze. Umieszczenie danych może mieć nieproporcjonalne konsekwencje dla młodych ludzi. W dobie rozwoju nowoczesnych technologii informacyjnych jednorazowe ujawnienie informacji może się wiązać z jej nieograniczonym czasowo funkcjonowaniem w sferze publicznej. Cechą demokratycznego społeczeństwa jest to, że raz popełniony przez jednostkę czyn, szczególnie wtedy, kiedy nie naraża on w sposób poważny chronionych społecznie wartości nie powinien wpływać na całe życie jednostki.