Podziel się tym w mediach społecznościowych

 

dr hab. Grzegorz Krawiec
Katedra Administracji i Polityk Publicznych

Rzecznik Praw Obywatelskich jest ombudsmanem o charakterze uniwersalnym, którego zadaniem jest ochrona wolności i praw człowieka i obywatela, niezależnie od tego, kim jest ten człowiek i niezależnie od charakteru wolności i praw. W Polsce pojawiły się także inne instytucje ombudsmana – o bardziej wyspecjalizowanym charakterze. Wśród nich wymienić można Rzecznika Praw Dziecka oraz Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (RMiŚP). To tylko przykłady. Niedługo zapewne powołany zostanie Rzecznik Praw Podatnika. W przeszłości były zaś pomysły, by powołać np. rzecznika praw żołnierzy, rzecznika praw kobiet, rzecznika praw ofiar przestępstw. Sformułowana została także – co ciekawe – propozycja powołania rzecznika praw katolików.

Jak się wydaje, dominuje myślenie, zgodnie z którym większa ilość instytucji ombudsmańskich przyczynia się do zwiększenia ochrony praw człowieka lub praw określonej grupy podmiotów. Mnożenie instytucji ombudsmańskich rodzi pytania o ich wzajemną relację, pozycję poszczególnych ombudsmanów względem siebie („ważność” jednego ombudsmana nad drugim), zasady współdziałania/współpracy itd. Powołanie nowej, odrębnej od Rzecznika Praw Obywatelskich instytucji ombudsmańskiej nie musi oznaczać zwiększenia ochrony praw danej grupy, a raczej pokazuje, że istnieje polityczna wola dowartościowania tej grupy, albo też uznaje się ją za niezwykle ważną dla życia społecznego, gospodarczego itd., a jednocześnie panuje przeświadczenie o częstym naruszaniu praw tej grupy, czy też sytuacja tej grupy uznawana jest za gorszą niż innych grup. Podkreślenia wymaga, że nie wszystkie nowe instytucje ombudsmana mają taką pozycję prawną jak RPO. Bo np. nie są niezależnie (powoływanie przez Prezesa Rady Ministrów świadczy o braku niezależności). Skoro funkcjonuje RPO, który – co należy podkreślić – jest organem konstytucyjnym – wątpliwe jest powoływanie nowych instytucji „ombudsmańskich”, które nie cieszą się przymiotem niezależności i które nie są umocowane konstytucyjnie. Rzecznik zależny np. od premiera nie będzie raczej w stanie skutecznie bronić  określonej grupy społecznej.