Co najmniej od kilku lat zauważamy rozwój trendu o nazwie sharing economy (ekonomia współdzielenia), polegający na tym, że każdy z każdym dzieli się swoimi dobrami i usługami, na zasadzie darowizny lub wymiany (również za pieniądze). Jako przykład działań z tego obszaru często podaje się usługi firmy Uber, zrzeszającej kierowców za pomocą aplikacji mobilnej. Każdy użytkownik tej aplikacji może w dowolnej chwili zamówić usługę przejazdu, którą wykona dany kierowca zarejestrowany w Uberze przy pomocy swojego własnego samochodu. Niewątpliwie z punktu widzenia ekonomii takie współdzielenie kierowców Ubera swoimi pojazdami umożliwia dużo bardziej efektywne wykorzystanie posiadanych zasobów. Jednak, wyglądając w przyszłość, można przypuszczać, iż usługi typu Uber z czasem mogą zostać wyparte przez samochody autonomiczne (samokierujące) i wówczas kierowanie samochodem przez człowieka będzie się coraz mniej opłacało [1]. Tak samo będzie w przypadku posiadania własnego samochodu. W końcu praktycznie każdy właściciel auta nie używa go przez większość czasu. To w dużym stopniu oznacza marnowanie kapitału i zasobów. Samochód tak czy inaczej traci swoją wartość i do tego kosztuje jego eksploatacja, a nawet samo parkowanie (co najlepiej widać na przykładzie coraz bardziej poszerzających się płatnych stref parkowania w Krakowie, ale przecież nawet własny garaż kosztuje). W związku z tym, gdyby koszty wynajmu samochodu wystarczająco spadły, wówczas pewnie wielu z nas korzystałoby z tych usług, pozbywając się swojego samochodu. Prawdopodobnie rozwiązaniem mogą być wspomniane samochody autonomiczne w postaci samokierujących się taksówek [2]. Czy możemy sobie wyobrazić przyszłość, gdy takie samochody wożą nas po Krakowie? 🙂 Co się wtedy stanie z sektorem motoryzacyjnym i sektorem naftowym? Jak wtedy będzie wyglądać gospodarka światowa? Kto na tym zyska, a kto straci? Podyskutujmy 🙂
—————————————————-
[1] A. Łaszek, E-rozwój. Cyfrowe technologie a gospodarka. Raport, Forum Obywatelskiego Rozwoju, Warszawa 2018.
[2] Ibidem.