Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Jako, że jesteśmy członkami społeczności akademickiej, przyjmijmy zatem tę bardziej elegancką wersję zakończenia, że jest to „stopień do wiedzy”. Swoją drogą wolę nie myśleć, jak liczna rzesza ankieterów GUS podążyłaby w miejsce opisane w pierwszej księdze największego poematu Dantego gdybyśmy jednak nie zmienili myślenia. A dlaczego ankieterów? Bo dziś nieco o badaniach prowadzonych przez GUS właśnie…
W swoim poprzednim poście wstrzymywałam się przed wyciąganiem jakichkolwiek wniosków w temacie jak SARS-CoV-2 wpłynie na gospodarkę. Zresztą, teraz też się wstrzymam. Analizę ogromnego materiału danych zostawię mądrzejszym. Dla siebie zachowam tylko coś, co jest mi bliskie. Dla mnie ekonomia zaczyna się i kończy w domu. I choć „wychodzi”, „zagląda wszędzie”, to i tak „wraca” do domu właśnie. Nasze portfele to nieustanne źródło ciekawych obserwacji. Na tyle istotnych, że GUS pyta o nie m.in. w badaniu pn. Koniunktura konsumencka[1]. Od kwietnia badanie to jest poszerzone o zestaw pytań dotyczących oceny wpływu pandemii na bieżącą i przyszłą sytuację materialną naszych gospodarstw domowych. Kluczowym wskaźnikiem prezentowanym w badaniu jest wskaźnik ufności konsumenckiej, prezentowany zarówno jako bieżący (czyli dotyczący oceny aktualnej sytuacji), jak i wyprzedzający (czyli dotyczący jej prognozy). Jak wskazuje GUS obydwa wskaźniki przyjmują wartości z przedziału [-100; 100]. Jeśli wskaźnik ma wartość dodatnią oznacza to, że więcej pytanych było nastawionych optymistycznie do sytuacji. Jeśli jednak wskaźnik przyjmuje wartości ujemne – przewagę mają pesymiści. Na koniec grudnia 2019 r. wartość bieżącego wskaźnika ufności konsumenckiej wynosiła 4,3, czyli w podanej skali wcale nie tak dużo, jednak in plus. Niestety, kiedy problem koronawirusa zaczął dotyczyć naszego podwórka wskaźnik ten zaczął gwałtownie spadać. Jeszcze w marcu br. wyniósł 1,3, ale już w kwietniu spadł do poziomu (-36,4). W maju jego wartość lekko podwyższyła się do (-30,1), ale wciąż jest to wartość ujemna (Wykres 1).
Wykres 1. Wartość bieżącego wskaźnika ufności konsumenckiej – BWUK (ujęcie miesięczne)
Źródło: opracowanie własne na podstawie Koniunktura konsumencka – maj 2020 r. Informacje sygnalne, GUS, 20.05.2020 r.
Swoją drogą, warto zauważyć, że wcześniejsze wartości wskaźnika nigdy nie były „symetryczne” na plus, względem tych ujemnych. O wiele częściej były to wartości ujemne i nie odpowiadały im analogiczne wartości dodatnie w okresach większego optymizmu (Wykres 2).
Wykres 2. Wartość bieżącego wskaźnika ufności konsumenckiej (ujęcie roczne)
Źródło: jak na Wykresie 1.
Oznaczać to może pewną nieufność konsumentów, na co wskazywałyby także wartości wyprzedzającego wskaźnika ufności konsumenckiej. Ich analiza pozwala stwierdzić, że pytani coś już, przysłowiowo, „czuli pod skórą”, skoro jego wartość już w grudniu 2019 roku była ujemna (Wykres 3).
Wykres 3. Wartość wyprzedzającego wskaźnika ufności konsumenckiej – WWUK (ujęcie miesięczne)
Źródło: jak na Wykresie 1.
Pytania dodatkowe zadawane przez GUS a dotyczące wpływu pandemii pozwalają na zaobserwowanie „oswajania się” z sytuacją kwarantanny i obostrzeń sanitarnych. Respondenci pytani w badaniu, jeszcze w kwietniu br. uważali, że pandemia jest dużym zagrożeniem dla ich finansów osobistych (44,4%), w maju o bardzo dużym zagrożeniu mówiło już tylko 29,3% (Wykres 4). Częściej nawet wskazywali oni pandemię jako przeciętne zagrożenie (w maju było to 42,6% badanych).
Wykres 4. Odpowiedzi respondentów na pytanie dotyczące zagrożenia dla finansów osobistych
Źródło: jak na Wykresie 1.
Obawę przed utratą pracy lub zaprzestaniem prowadzenia własnej działalności w stopniu najwyższym (odpowiedź: zdecydowanie tak), deklarowało odpowiednio: 11,1% respondentów w kwietniu br. oraz 5,7% w maju (Wykres 5). Jako sytuację możliwą wskazywało ją: 16,9% badanych w kwietniu i 14,2% w maju, zaś jako sytuację, która raczej nie będzie miał miejsca: 16,3% respondentów w kwietniu i 21,9% w maju.
Wykres 5. Odpowiedzi respondentów na pytanie dotyczące obaw przed utratą pracy lub zaprzestaniem prowadzenia własnej działalności
Źródło: jak na Wykresie 1.
Pomimo tych, wydawać się mogło, optymistycznych osądów, respondenci uznają wciąż, że pandemia jest dużym zagrożeniem dla gospodarki Polski. Tak deklarowało odpowiednio: 88% pytanych w kwietniu i 78,2% w maju.
Jestem ciekawa, jak respondenci oceniać będą sytuację w kolejnych miesiącach. W dniu, kiedy piszę ten post mamy za sobą rekordową liczbę zdiagnozowanych przypadków, zapowiedź otwarcia granic i coraz więcej pytań. Nie będę tego jednak oceniać, ale zachęcam do tego wszystkich Czytelników naszego bloga. Pomocą może okazać się książka autorstwa Janiny Bąk pt. Statystycznie rzecz biorąc. Czyi ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla[2]. Polecam! Lektura może Państwa zadziwić [Tylko proszę nie biec do sklepu spożywczego od razu :)].
Miłych wakacji!
—————————–
Przypisy:
[1] Koniunktura konsumencka – maj 2020 r. Informacje sygnalne, GUS, 20.05.2020 r.
[2] J. Bąk, Statystycznie rzecz biorąc. Czyi ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla, Wyd. WAB, Warszawa 2020.